W zasadzie nie jest to typowa ulica. Jest to droga. Latarnia jest na tyle wysoka, że trudno zrobic dobre zdjęcie tej latarni w całosci. Gdybym zrobiła zdjęcie obejmujace również drogę, nie byłoby dobrze widac latarni. Jedno z moich zdjęc, na którym latarnia była w całości i widac było kawałek drogi, zostało usunięte, ponieważ nie było dobrze widac latarni.
"x" rób tak - sfotografuj ulice by był punkt odniesienia, sfotografuj latarnię tak jak tutaj i najistotniejszy fragment tej latarni wklej w róg zdjecia ulicy - wilk syty i owca cała
W 1949 r. na Psim Polu odbywały się ogólnopolskie dożynki z udziałem pierwszego obywatela Polski prezydenta Bolesława Bieruta. Nasza kompania (3. rocznik podchorążych) OSInż-Sap została wyznaczona jako kompania reprezentacyjna SOW do powitania prezydenta. Przygotowania trwały ok. tygodnia. Wydano nam pasy o jednakowej barwie. Samochodami ciężarowymi wywieziono nas na wrocławskie lotnisko. Kompanią dowodził (z szabelką) elegancki dowódca batalionu kapitan T. Sybilski. O dziwo – nagle zjawił się nie B. Bierut, a minister obrony narodowej marszałek Polski Michał Rola-Żymierski w towarzystwie oficerów z OW i przedstawicieli KW partii. Dokonał przeglądu kompanii i poinstruował jak mamy powitać prezydenta. Samolot wylądował, kapitan Sybilski podał stosowne komendy: „Baczność, prezentuj broń, na prawo patrz”. Byliśmy zdziwieni szczegółowymi uwagami marszałka, jak podpowiadał Bierutowi: „Proszę się tu zatrzymać, sfrontować, zdjąć kapelusz, i głośno powiedzieć: „Czołem podchorążowie!” My z entuzjazmem odwzajemniliśmy się okrzykiem: „Czołem obywatelu prezydencie”. Nie było przemówień, była tylko defilada i odjazd limuzyn na Psie Pole. Wszyscy podchorążowie byli pod wrażeniem powitania, bo po raz pierwszy widzieliśmy na własne oczy marszałka Polski i prezydenta. Często z dumą o tym opowiadam znajomym, przyjaciołom i swoim wnukom, jak minister obrony narodowej instruował prezydenta.
a tu inna relacja o dożynkach : Zabezpieczenie dożynek
Gorączkowe przygotowania do ogólnokrajowych uroczystości do¬żynkowych na Psim Polu w pobliżu lasku położonego na wschód od Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego dobiegły do końca 50 hektarowe pole dożynkowe pokryła sieć elektryczna i radiowa 'oraz olbrzymie ilości namiotów. W nocy i we wczesnych godzi¬nach rannych z 10 na 11 września - 34 pociągami i setkami samochodów zjechało 50 tysięcy delegacji chłopów i młodzieży wiejskiej.
Zabezpieczenie przeciwpożarowe tej fazy dożynek należało do przedsięwzięć najtrudniejszych.
Nasza obecność na Ogólnopolskich Dożynkach z powierzo¬nym konkretnym zadaniem zabezpieczenia przeciwpożarowego była wymownym wyrazem władz, doceniania roli ochrony przeciw¬pożarowej w kraju.