Jak widać nasze miasto "tonie w rowerach", rowerów jest tak dużo że aby rozwiązać ten problem 2/3 chodnika musi zajmować ścieżka rowerowa a 1/3 część dla pieszych. Zresztą widać na tym zdjęciu jaki jest "tłok rowerowy" i rowerzyści nie mają jak się wymijać .... :(
Za chwilę objawią się nam tu jeszcze rowerowi szaleńcy, dla których latarnia na ścieżce rowerowej stanowi zagrożenie dla życia a ominięcie przystanku postawionego przy / na ścieżce rowerowej kiedy obok jest 6m chodnika - właściwie niemożliwe.
Sam korzystam z roweru i nie mogę się nadziwić jacy to kalecy muszą być skoro z banalnych rzeczy robią ogromny problem. Jeśli ktoś nie potrafi zmieścić się ścieżce o 2/3 szerokości tej którą widać na zdjęciu albo ominąć słup, który z racji tego że jest słupem to się nie rusza - to nie powinien wsiadać na rower.
Ale tak prawdę mówiąc to moje osobiste zdanie jest takie że 1/5 chodnika by w zupełności starczyła dla rowerzystów a w razie "nagłego wypadku" wyminęli by się po prostu na chodniku. Dodam że sam korzystam z roweru i dla mnie jest to strata miejsca aby tworzyć tak szerokie ścieżki rowerowe (szczególnie w miejscach gdzie rower przejeżdża 3 razy dziennie.