Dzisiejsza ulica Wrocławska w kierunku Starego Zdroju na poziomie huty szkła. Po lewej widok na zabudowania huty z fragmentem nieistniejącej wieży zegarowej. Widoczne także torowisko bocznicy zakładowej, która była już wówczas zelektryfikowana (do dziś zachowały się maszty trakcyjne wzdłuż ogrodzenia przy ul. Wrocławskiej). W oddali kominy odlewni Carlshütte i przędzalni Petzoldt&Hoffmann. Po prawej stronie ulicy (trakcja tramwajowa) kamienice nr 37 (narożna z ul. Szlifierską), nr 33 (z markizą), nr 29 (obok drzewa), nr 19 i nr 17 przed wiaduktem kolejowym (widać że był podzielony na drogę kołową i chodnik). Rozmiar celowo zawyżony.
Dodał:moose° - Data: 2008-11-30 20:07:12
- Odsłon: 16685
Lata 1927-1929
Część ulicy Wrocławskiej, znajdująca się w obrębie dzielnicy Szczawienko do 1951 r., tj. do włączenia Szczawienka do Wałbrzycha nazywała się ul. Piasta. Obecnie nazwę tę nosi ulica w dzielnicy Biały Kamień.
Budynek nr.33 to mój rodzinny dom.Tam się urodziłem.
Podczas wojny Niemcy w Hucie Szkła produkowali peryskopy do U-bootów.Zatrudniali więźniów obozów koncentracyjnych.Pierwszy tor od płota biegł do Huty Karol.Natomiast na dole znajdował się kozioł oporowy a na nim mieściła się lokomotywka SM03 i dwa kryte wagony dwuosiowe.Tor był zelektryfikowany i jeździły elektrowozy Siemens zabrane z Kolei Sowiogórskiej.O ile pamiętam to było ich dwa.W latach 70-tych widziałem również 401 Da.
Zbyszku - cenne informacje. Co do elektrowozów, to raczej wątpliwe. Po pierwsze - trakcja elektryczna była na Kolejce Walimskiej, po drugie był tam tylko jeden elektrowóz, po trzecie - był on "produktem" firmy AEG, o rozstawie normalnotorowym osi i zasilaniu prądem stałym 1,1 kV.
Być może był to AEG.To było ponad pól wieku temu.Jeśli coś pomyliłem to przepraszam.Tor po lewej stronie prowadził na rampę której jeszcze w latach 70-tych pilnowało wojsko.
Mieszkałem w bloku 20 i potwierdzam ,były dwa elektrowozy o takiej dziwnej budowie ,dół szeroki dwuosiowy i wysoki pantograf ,często wypadały z szyn ,nazwy nie pamiętam byłem za młody,ten drugi tor prowadził koło wieży zegarowej gdzie były produkowane okna do samolotów (pracowała tam moja sąsiadka),hala była zamykana i nikt nie miał tam wstępu a pracownicy byli obszukiwani przy wyjściu z pracy,kiedyś znależliśmy odpady z tych okien na "szlamie" za zakładem koło boiska Lustrzanki, to było jakieś tworzywo sztuczne bo się paliło czarnym kopcącym dymem i miało kształt podobny do soczewki .Często stałem przed płotem i patrzyłem jak rozładowywali wagony z węglem taką suwnicą linową ,widać też było piece do wytwarzania pary ,"buczek" oznaczający koniec i początek zmiany i na przerwę śniadaniową był na parę ,i wiele innych wydarzeń pamiętam.
Jako dzieci chodziłyśmy na wysypisko przy hucie szkła. Na wysypisku można było znaleźć uszkodzone okna do samolotów niektóre były wyszczerbione lub pęknięte. Wyglądały jak duża soczewka tylko z jednej strony była płaska. Służyła nam jako lupa i fajnie skupiała promienie słoneczne. Była jednak wykonana ze szkła a nie z tworzywa.