Francuska kolejowa armata 274 mm "Breslau"(pewnie obsada była z Wrocławia). Zdjęcie zapewne pochodzi z zachodnich lub centralnych Niemiec i zostało zrobione wczesną wiosną. Fot. T5c. Pat. W. Kohl
Wg mnie dużo przedmiotów może mieć napis Breslau, i co wtedy ? Ja miałem wagon kolejowy ze Świebodzkiego i poleciało, a tu nie Breslau, nie architektura. Była fota okopu nazwanego Breslau, z I WŚw. Baobab zwany Kraków ?(W pustyni i w ...) :)
Za dużo róznych kafli, tabliczek które u nas wiszą, bo mają napis Breslau. Napis na armacie nie wygląda na nadany "chrztem", jest odręczny i co właściwie zdjęcie dokumentuje. Proszę o argumenty ZA.
Musze przyznać, że nie posiadam (i chyba tak naprawdę nie ma) żadnego merytorycznego argumentu za pozostawieniem tej foty. Jednak mnie osobiście strasznie się ona podoba, ma coś w sobie i było by mi ogromnie żal, gdyby wyleciała. A co inni sądzą w tej sprawie??
Prawdopodobnie jest to jedna z "bliźniaczych" armat : "Dora" i "Gruby Gustaw", były one testowane na poligonie na Pomorzu; jedną z nich zdobyli właśnie amerykanie w okolicach Drezna i po wysadzeniu została zezłomowana ( nazwy miasteczka juz nie pamiętam). Zdjęcie przestawia najpewniej grupę żołnierzy USA na zdobycznym dziale kolejowym niemieckim ( nie francuskim! ) w roku 1945, napis "Breslau" oznacza raczej etap na tracie ewakuacji armaty ( to nie jest nazwa armaty ) i proponuje zostawić jako pamiątkę pobytu lub przejazdu działa przez węzeł kolejowy Breslau.