MENU
Grób Marii z Billewiczów Piłsudskiej i miejsce pochówku urny z sercem Józefa Piłsudskiego. Nagrobek wieńczy płyta granitowa wydobyta na terenie polskiej wsi kresowej Bronisławka na Wołyniu. Płyta została obrobiona i oszlifowana przez Bolesława Sypniewskiego w warszawskim Zakładzie Kamieniarskim Sypniewskich przy ulicy Powązkowskiej (zakład ten mieści się w tym miejscu do dziś), tam też został wykuty słynny napis na płycie: „Matka i serce syna". (za wiki)

Dodał: Danuta B.° - Data: 2019-07-06 00:03:58 - Odsłon: 6317
31 maja 2019

Data: 2019:05:31 08:00:19  


  • /foto/8237/8237605m.jpg
    1937
  • /foto/10434/10434249m.jpg
    2003
  • /foto/7819/7819328m.jpg
    2006
  • /foto/8291/8291126m.jpg
    2009
  • /foto/8173/8173230m.jpg
    2012
  • /foto/8091/8091958m.jpg
    2019

Zdjęcia Anny M.

Poprzednie: Grób Matki i Syna Strona Główna Następne: Kwatera żołnierzy polskich


Danuta B. | 2019-07-06 00:09:39 | edytowany: 2019-07-06 08:39:47
Ciekawostki na temat tej płyty (za )
Mimo intensywnego poszukiwania na terenie Wołynia, ciągle nie można było znaleźć odpowiedniego kamienia nadającego się do przykrycia grobowca. Głazu tego nie mogły dostarczyć ani kamieniołomy w Janowej Dolinie, ani żadne inne z dwunastu miejsc. Bezowocne poszukiwania trwały do początku 1936 r. Wtedy podczas lustracji pól Bronisławki, jednej z zagubionych na pustkowiach wsi wołyńskich w powiecie kostopolskim, znaleziono wreszcie odpowiedni materiał na płytę nagrobną. Okazało się jednak, że do wydobycia dziewiętnastotonowego kamienia brakowało odpowiedniego sprzętu. Wtedy swoją pomoc zadeklarowali miejscowi chłopi. Całkowicie bezpłatnie przygotowali specjalny kołowrót z sosnowych bali, za pomocą którego można było wyrwać z ziemi tak wielki głaz. Następną operacją było przetaczanie na okrąglakach - z powodu braku platformy o odpowiedniej nośności i braku drogi - kamienia z Bronisławki do stacji kolejowej (wąskotorowej). Operacja trwała 14 dni, w jej trakcie dla skrócenia trasy musiano wyciąć 850 m lasu na drodze do stacji. Podczas przetaczania głazu zasypano też rzeczkę płynącą zaraz za wsią. Ze stacji wąskotorówki w Moczulance przetransportowano kamień do stacji kolei normalnotorowej, stamtąd zaś już na specjalnej platformie do Warszawy, gdzie przekazano go do zakładu kamieniarskiego Bolesława Sypniewskiego, który mieścił się przy ulicy Powązkowskiej. Obróbka kamienia trwała do 28 kwietnia 1936 r., tego dnia oszlifowana płyta ważąca teraz 10 ton miała być odesłana do Wilna. Niestety, podczas wynoszenia z warsztatu płyta uderzył kantem o metalową szynę, co spowodowało odłupanie z niej kawałka granitu. Oczywiście trzeba było teraz ponownie szlifować płytę, aby zliwkidować uszczerbek. Dopiero więc ostatniego dnia kwietnia wyekspediowano ją do Wilna, gdzie żołnierze 3.p.a.c. i 3. pułku saperów wykonali ostatnią pracę, tzn. przykryli płytą gotowy już grobowiec.